Kiedy zaczynałyśmy pomagać rodzicom w rozwiązywaniu ich problemów ze snem dzieci, stanęłyśmy przed sporym wyzwaniem jak nazwać tę nowoutworzoną profesję, żeby nazwa z jednej strony oddawała sens naszej pracy, a z drugiej była zrozumiała dla naszych Klientek, które zwykle do momentu, kiedy do nas nie zadzwonią, nie wiedzą nawet, że bezsenność lub częste nocne pobudki to przypadłość, którą da się “leczyć”! 🙂
Inspiracji szukałyśmy głównie w Europie Zachodniej, Ameryce Północnej i Australii, gdzie taka profesja istnieje od dawna. Najpierw natknęłyśmy się na zwrot “baby sleep trainer”, który w wolnym tłumaczeniu na polski brzmi “trenerka snu”. O ile po angielsku brzmi to profesjonalnie, po polsku nazwa sugeruje zupełnie inny rodzaj usługi – bo przecież my nie trenujemy, a nie tym bardziej nie tresujemy dzieci! Dlatego baby sleep trainer odpadł tak szybko, jak się pojawił :).
Drugie określenie, pochodzące od znanej na świecie położnej Tracy Hogg to Zaklinaczka Snu lub Zaklinaczka Dzieci. To określenie jest dużo przyjemniejsze dla ucha, ale kojarzy się z “magicznymi” umiejętnościami i tajemną wiedzą. Tak jakbyśmy miały magiczną różdżkę i sama nasza obecność czy internetowe “czary-mary” miały poprawić sen dziecka. A nasza pomoc rodzicom i dzieciom też nie na tym się opiera. Tak naprawdę świadczymy usługę informacyjną dla rodziców. Bazujemy na ogromnej ilości fachowej i psychologicznej wiedzy oraz doświadczeniu. Uczymy rodziców jak rozwijać umiejętności samodzielnego zasypiania ich dziecka dopasowując ją do wieku i możliwości Malucha, szkolimy w zakresie poprawnego wprowadzania pokarmów stałych, propagujemy karmienie piersią i wspieramy je naszymi metodami w dążeniu do lepszego dnu. To nie jest żadna magia ani “zaklinanie” tylko profesjonalne szkolenie dla rodziców, dopasowane do ich potrzeb i możliwości. Więc “zaklinaczka” też odpadła.
I wreszcie znalazłyśmy określenie, które najbardziej przypadło nam do gustu. “Baby sleep consultant”, czyli w wolnym tłumaczeniu Konsultantka do spraw snu dzieci, najlepiej chociaż ciągle nie idealnie oddaje charakter naszej pracy. Nasza usługa nie ma charakteru pełnej konsultacji, nie tworzymy za każdym razem zupełnie innowacyjnego rozwiązania – bo nie eksperymentujemy z dziećmi, nie rozwiązujemy problemów rodziców i Maluchów “na oko” lub “na intuicję”. Ale nasza usługa z punktu widzenia rodzica tak może wyglądać – bo rzeczywiście każdy rodzic zostaje wyszkolony w umiejętności, które dobrałyśmy specjalnie do jego dziecka – do jego potrzeb snu czy temperamentu. Po drugie konsultantka ds. snu dzieci kojarzy nam się z innym popularnym już dzisiaj zawodem w Polsce – konsultantką laktacyjną. I każda mama w Polsce już wie, że jeśli ma problemy z karmieniem piersią, to taka konsultantka laktacyjna może pomóc i poradzić. A my też pomagamy i radzimy – w dziedzinie snu! :).
I mamy nadzieję, że dzięki nam, ponieważ dzieci i ich rodzice śpią lepiej, wszyscy są szczęśliwsi!!! 🙂