Opinie klientów

Alicja + Mikołaj (16 mc)
PAKIET CLASSIC
Syn miał już 16 miesięcy, a my przespanej nocy nie doświadczyliśmy. Próbowaliśmy wszystkich rad i wskazówek rodziny, przyjaciółół, znajomych z pracy, sąsiadów i przypadkowych osób .W pewnym momencie mieliśmy wrażenie, że nikt nie chce nas już słuchać i zostaliśmy z tym zupełnie sami. Na SleepConcept wpadłam właściwie przypadkiem i w akcie desperacji, trochę sceptycznie zdecydowaliśmy się spróbować… Profesjonalnie, ze zrozumieniem, empatią i nieocenianiem w niecałe 3 tygodnie zmieniliśmy złe nawyki i nauczyliśmy nasze dziecko samodzielnie zasypiać w dzień i wieczorem oraz przesypiać całe noce. Pewność, z jaką działały dziewczyny sprawiła, że my robiliśmy, co trzeba, a nasz syn skorzystał na tym najbardziej. Nic dodać, nic ująć – żałujemy tylko, że zdecydowaliśmy się tak późno. Olbrzymi plus to możliwość przeprowadzenia konsultacji również po angielsku, wiec polecamy parom międzynarodowym!!! Dziękujemy
Gosia i Tomek + Wituś (6 mc)
PAKIET MINI
Serdecznie polecamy firmę SleepConcept. Dziewczyny bardzo nam pomogły w wyprowadzeniu synka „na prostą”;) . Przedtem nasz synek w domu w ciągu dnia spał jedynie około 40 min, zasypiał tylko w wózku lub przy piersi, w nocy przebudzał się nawet kilkanaście razy i co najgorsze wstawał i zaczynał dzień o 5 rano! Najlepiej spał na spacerach, więc na spacer wychodziliśmy kilka razy dziennie. Chodziliśmy nieprzytomni, bo noce nieprzespane i brak możliwości odpoczynku w ciągu dnia. Szukając pomocy natknęłam się na firmę SleepConcept. Muszę przyznać, że początkowo byłam bardzo sceptycznie nastawiona. Teraz jestem zupełnie pewna, że zrobiliśmy najlepszą rzecz, jaką mogliśmy, odzywając się do dziewczyn! Uszyty na miarę plan dla naszego synka był bardzo przejrzysty, wyjaśnione w nim zostały wszystkie kwestie tak, że byliśmy przygotowani na wszystko, co może się w trakcie nauki i potem wydarzyć. Dziewczyny sprawnie odpowiadały na nasze smsy ,dzięki czemu na bieżąco mogliśmy plan modyfikować i ulepszać. Poza tym dziewczyny były bardzo wspierające w chwilach zwątpienia.
Obecnie nasze życie wygląda zupełnie inaczej. Synek zasypia w łóżeczku w przeciągu 5-10 minut, bez płaczu, śpi spokojniej, z drzemek w ciągu dnia muszę go nieraz wybudzać. Poza tym zauważyłam, że jest spokojniejszy przy ubieraniu czy jak się z nim jedzie samochodem, do tej pory po ok. 5 minutach był ryk! Dlatego z całego serca polecamy usługi SleepConcept wszystkim rodzicom, których dzieci nie sypiają dobrze – te metody naprawdę działają i wpływają pozytywnie na życie całej rodziny
Szymon + Wiki (12 mc)
PAKIET MINI
Pasja, zaangażowanie, profesjonalizm – to główne cechy SleepConcept! Dzięki otrzymanym wskazówkom udało się finalnie nauczyć nasz skarb, jak spać w swoim pokoju nieprzerwanie całą noc. Co więcej, oprócz zadowolonych i wyspanych rodziców, córeczka też wstaje w świetnym humorze! Gorąco polecam konsultacje SleepConcept. Jedyna rzecz, którą bym zmienił to… kontakt kilka miesięcy wcześniej.
Monika + Alanek i Maksio (5 mc)
PAKIET NEW BABY
Jeśli macie problem ze snem swoich maluszków, organizacją dnia, ustaleniem stałych godzin rożnych czynności – to ja gorąco polecam. Dostałam sporo rad od dziewczyn i od 2 dni moje bliźniaki chodzą jak w zegarku i co najważniejsze – śpią w nocy (19-7) i regularnie w dzień, co wcześniej nie wchodziło w grę. Żyły sobie swoim życiem, a my ledwo dawaliśmy radę. Niby nic, każdy przecież umie się zorganizować. A jednak trochę dyscypliny, dobrze ułożony plan i można pożyć. Polecam
Lilisweetchili – INSTAMAMA + Antoś (12 mc)
PAKIET CLASSIC
Tak efekty współpracy z nami @lilisweetchili opisała
na swoim profilu na Instagramie:

„Wiecie, że nie spał… W nocy budził się 100 razy, leżał jedząc, ja nie spałam, leżałam wygięta w chińskie osiem i modliłam się, żeby odpadł… Czasem leżał godzinami… W dzień usypiał przy piersi lub kołysany w wózku…co za tym wszystkim idzie to wiecie, nawet prysznica w spokoju nie weźmiesz bo musisz po 5 minutach lecieć cała morka, bo się przebudził…wyjście wieczorne graniczy z cudem, bo kto chce zostać z dzieckiem które, nie potrafi spać… W desperacji odezwałam się do dziewczyn ze @sleepconcept.pl przyszły, wypytały mnie o wszystko (Antoni uczestniczył w spotkaniu bo godzina 23 nie była jego porą na sen..) i przygotowały Plan Działania! Specjalnie pod Antosia, rady, jak jeść, co jeść o której, jak spać, co robić, o której, jak usypiać…. Jest potrzebna wytrwałość w tym wszystkim. Ale dziewczyny od tygodnia piszą 10 smsów dziennie;) jak idzie? Co poprawić a co jest super! Takie mega wsparcie!!! Ktoś napisał w komentarzu ze po co takie dziewczyny, ze można bez nich!! Jasne ze można! Tylko ciekawe czemu połowa mam z Ig nie śpi po nocach! U nas faktycznie Antek mega szybko załapał. Drzemki w łóżeczku w ciągu dnia, kręci się 10 minut w łóżeczku i sam zasypia, w nocy to samo, zasypia o 19 budzi o 5, i po chwili dalej śpi… Jestem pod takim wrażeniem tego wszystkiego, że szczerze Wam polecam. I czy sama bym to wszystko ogarnęła bez pomocy dziewczyn? Do tej pory nocy bym nie miała…i tyle w temacie…”

Monika + Alanek i Maksio (5 mc)
PAKIET NEW BABY
Jeśli macie problem ze snem swoich maluszków, organizacją dnia, ustaleniem stałych godzin rożnych czynności – to ja gorąco polecam. Dostałam sporo rad od dziewczyn i od 2 dni moje bliźniaki chodzą jak w zegarku i co najważniejsze – śpią w nocy (19-7) i regularnie w dzień, co wcześniej nie wchodziło w grę!!! Żyły sobie swoim życiem, a my ledwo dawaliśmy radę. Niby nic, każdy przecież umie się zorganizować. A jednak trochę dyscypliny, dobrze ułożony plan i można pożyć. Polecam
Karolina + Leoś (8 mc)
PAKIET CLASSIC
To dopiero 4 dzień wprowadzania planu w życie, a już widać wielka poprawę! Wczoraj po prawie 9 miesiącach nieprzespanych nocy wyspałam się po 5 godzinach! Jupiii ! A będzie tylko lepiej! I naprawdę bez SleepConcept, nie dałabym rady sama tego zrobić nawet, jeśli ktoś dałby mi listę tego, co i jak robić w każdej minucie! A są takie chwile, kiedy tu i teraz nie wiem mimo Planu Działania, ale zawsze są dziewczyny, których można się zapytać. MEGA, MEGA WSPARCIE. Praktycznie przez 24 godziny! Dziękuje bardzo! POLECAM SleepConcept! Gosia i Marta to nie tylko konsultantki snu, to kobiety, które wykonują swoją pracę z pasją, a gdzie jest pasja, tam serce i oddanie! DZIĘKUJĘ
Julita + Marcelina (6 mc)
PAKIET MINI
Dziękujemy za wszystkie rady i pomoc w wytrwaniu, bo były ciężkie chwile. Nawet moja mama powiedziała, że gdyby takie rzeczy wiedziała za jej czasów, to o ile życie byłoby łatwiejsze – a miała nas 4
Julia + Alisa (6 mc)
PAKIET CLASSIC
Godzina 19, a moje dziecko już śpi! W tej chwili nie jest to żaden cud. Od dwóch tygodni to jest nasza codzienność i jest cudownie!
Wiecie, że już zapomniałam co to jest sen? Od pół roku nie przespałam w ciągu nocy więcej niż godzinę. Alisa od samego początku nie chciała spać. Usypianie jej było istnym szaleństwem trwającym kilka godzin. Kołysanie, lulanie, noszenie i dalej nic. Po odkładaniu do łóżka od razu się budziła… Drzemki w dzień trwały najdłużej 40 min, a pobudki nocne były co godzinę. Nie dawaliśmy już rady. Byłam chodzącym trupem. Szukałam pomocy wszędzie, chodziłam po lekarzach, ale zawsze słyszałam to samo: „ona już tak ma”, „wyrośnie z tego” itd., ale codziennie było tylko gorzej. Pewnego dnia trafiłam na dziewczyny ze SleepConcept. Tu, na Instagramie i dziewczyny przewróciły nasze życie do góry nogami, uporządkowały wszystko. I Alisa zaczęła spać! Zarówno w dzień, jak i w nocy. Każde dziecko powinno i MOŻE spać dobrze, przekonałam się o tym na własnym doświadczeniu! To nie jest łatwe, a nawet bardzo trudne, ale nie byliśmy sami. W ciągu dwóch tygodni dziewczyny wspierały, podpowiadały, doradzały praktycznie od rana do nocy i udało się. Polecam z ręką na sercu każdemu, kto ma problem z dzieckiem,
które nie chce spać. Żałuję że nie trafiłam na SleepConcept wcześniej, gdy Alisa miała miesiąc, ale cieszę się, że to się stało teraz i wszyscy jesteśmy szczęśliwi i wyspani. Ja wiem , że są książki i jest Internet, ale sama nie dałabym rady. Dziękuję Wam dziewczyny za to, co robicie i każdemu polecam z całego serca.
Kasia + Tymek (7 mc)
PAKIET MINI
O pomoc dziewczyn ze SleepConcept poprosiłam, kiedy Tymek miał 6 miesięcy i od przeszło miesiąca budził się w nocy co 45 minut (lub w najlepszym wypadku co 1,5 h). Każde jego zasypianie okupione było kilkunastominutowym płaczem i wyrywaniem się z rąk, a co najgorsze, nie było mowy o zaśnięciu bez uprzedniego karmienia i smoka w buzi. Dziewczyny przeprowadziły z nami porządny wywiad, po czym obszernie opisały wszystkie zmiany, które musieliśmy wprowadzić nie tylko w sferze spania, ale też żywienia, czym wywołały moje największe zdziwienie.
Postawiliśmy cały nasz dotychczasowy porządek na głowie – zmieniliśmy tryb dnia, ilość posiłków i ich godziny, nawet produkty, które je Tymek. Najwięcej stresu kosztowały mnie (bo jak się okazało – nie Tymka) zabranie smoka i nauka samodzielnego spania. Ku mojemu zaskoczeniu już po 3 dniach widać było efekty, ale bardzo ważny był dla nas codzienny „monitoring” dziewczyn, która potrafiły bez owijania w bawełnę wskazać, co jest źle, ale też pochwalić to, co wyszło dobrze. Bez takiego wsparcia i kontroli zapewne nie miałabym wystarczająco dużo samozaparcia i konsekwencji, aby wprowadzać kolejne zmiany. Teraz Tymek budzi się tylko 2 razy w nocy, a je tylko jeden raz (wcześniej każda pobudka była równoznaczna z jedzeniem), a ja z mężem w końcu możemy powiedzieć, że śpimy całkiem nieźle. Jest jeszcze trochę do zrobienia: nasz cel to 1 lub 0 pobudek w nocy i późniejsze poranne wstawanie, ale teraz już wiem, do kogo zwracać się w razie niepowodzenia lub braku weny. Dziewczyny ze SleepConcept wymiatają!
Magda MUM’S LIFE + Wiktoria (7 mc)
PAKIET CLASSIC
Wiki skończy niedługo 9 miesięcy. Do trzeciego miesiąca była śpiochem – przesypiała całe noce, koleżanki-matki mnie nienawidziły i wypowiadały to swoje „Jeszcze zobaczysz bla bla bla”. No i wykrakały. W czwartym miesiącu zaczęły się pobudki 2-3 razy w nocy. Nie było to jakoś szczególnie męczące, więc uznałam, że trzeba przeczekać, trochę podrośnie, to jej przejdzie. Ale! W okolicach połowy piątego miesiąca Wiki zaczęła się budzić milion razy w ciągu nocy. No może nie milion, ale średnio co 45 minut – 1 godzinę. Odczuliśmy to całkiem dosadnie… Szukałam powodu, przyczyny i rozwiązania. Rozmawiałam z lekarzem, ale w odpowiedzi usłyszałam tylko: „No tak to jest, jak się piersią karmi – niech ją pani na noc nakarmi dużą porcją mleka modyfikowanego albo kaszką.” Bzdura, jakich mało… Wpadliśmy na pomysł, że może spanie z nami w pokoju jej przeszkadza – może chrapiemy, mówimy przez sen i ją budzimy. Panna wywędrowała zatem do swojego pokoju. Spotkało się to z lamentem babć: „Ona taka malutka i ma sama spać?”, ale trudno! Przeprowadzka niewiele pomogła, ale Wiki została już u siebie – luksus posiadania własnej sypialni zwyciężył. Tak, tak – taka ze mnie wyrodna matka!

No i tak wstawałam 7, 8, 9 razy… Próbowałam oszukiwać butelką z wodą (nie pytajcie, po co – bo zupełnie nie wiem). Zmieniał mnie czasem mąż – kończyło się to jeszcze większym płaczem i w efekcie niewyspaniem nas obojga. Szukałam ratunku, aż koleżanka poleciła mi „konsultantki snu” SleepConcept. W pierwszym momencie byłam trochę sceptycznie nastawiona, mój mąż jeszcze bardziej, ale poczytałam, poszukałam opinii i napisałam do dziewczyn. Umówiłyśmy się na rozmowę przez Skype. Zobaczyłam dwie przesympatyczne dziewczyny, również mamy. Rozmawiałyśmy ponad godzinę – dziewczyny pytały dosłownie o wszystko. O pory drzemek, zabawy, nasze rytuały, posiłki Wiki, warunki panujące w jej pokoju itd. Wspólnymi siłami udało się i dziewczyny zebrały potrzebne informacje, obejrzały pokój Wiki i kazały czekać. Po kilku dniach dostałam bardzo obszerny Plan Działania. Kilkanaście stron tekstu, tabelek, harmonogramów, szczegółowo rozpisana dieta dla Wiki, zmiany które należy wprowadzić w jej pokoju oraz numer telefonu do kontaktu SMS z jedną z dziewczyn. Przebrnęłam przez to jednym tchem. Potem lekturę dostał mąż, żebyśmy oboje wiedzieli, o czym rozmawiamy. Nie wszystko się nam spodobało – rzeczy, które wypracowałam sobie przez te kilka miesięcy i wydawało mi się, że są dobrymi, nagle przestały takimi być. Ilość szczegółów, o które musiałam zadbać również trochę mnie przeraziły. No i ten plan dnia – okazało się, że nie jestem aż tak poukładana, jak mi się wydawało. Samokontroli też we mnie mniej niż potrzeba – dziewczyny pisały, sprawdzały, jak nam idzie, pytały i przyznam, że na początku średnio mi to odpowiadało. Czułam się trochę jak przed szefem – „spowiadałam się” smsami z pobudek i drzemek Wiki, z elementów dnia, z efektów wprowadzanych zmian. Jak mi coś nie wychodziło, to czułam frustrację – dlaczego mam się komuś tłumaczyć z tego, że moje dziecko robi aktualnie coś innego zamiast spać. Ale dziewczyny są świetnymi motywatorami, a ja potrzebowałam właśnie takiej kontroli. Na efekty nie musiałam czekać zbyt długo. Już po kilku dniach Wiki zaczęła budzić się coraz rzadziej. Zrozumiałam też co ją wybudza, co nie pozwala zasnąć i szybko to wyeliminowałam. Zmodyfikowałam też jej dietę. Dzięki dziewczynom udało nam się także pozbyć smoczka – Wiki nie była od niego uzależniona, używała go tylko do spania, ale dzięki temu będę miała jeden problem mniej do rozwiązania później.

Nie oczekiwałam radykalnej zmiany naszych nocy – nie wierzyłam, że nagle moje dziecko zacznie przesypiać całe noc, chociaż dziewczyny zapewniały, że i to jest możliwe. Póki co wystarcza mi fakt, że mała zasypia sama o 19.30 i budzi się w nocy 2 razy. No może nie jest to szczyt marzeń, ale nie byłam na tyle zmęczona i zdesperowana, aby zmobilizować się do konsekwentnego wprowadzenia wszystkich zmian – chociaż dziewczyny zapewniały, że jeżeli to zrobię to efektem będą przespane noce. Za jakiś czas zrobię drugie podejście – póki co Wiki ząbkuje i daję jej trochę luzu.

Cieszy mnie też ogromnie to, że nasze dni są przewidywalne – Wiki ma dwie drzemki o tych samych porach. Wiem zatem kiedy mogę zaplanować gości, spotkanie z koleżanką, wyjście do fryzjera itd., a nie ukrywajmy, że młodej mamie taka przewidywalność jest bardzo potrzebna. Dzięki temu mogę również wyjść na cały dzień i zostawić córkę z tatą, babcią – wiadomo, o której Wiki je i śpi, więc osoba, która z nią zostanie doskonale sobie poradzi. To, co dodatkowo mi się podoba to fakt, że dziewczyny ciągle o nas pamiętają – piszą, pytają czy wszystko toczy się zgodnie z planem. Miła jest taka troska.

Potrzebujecie podsumowania?
Jeżeli miałabym jeszcze raz napisać do dziewczyn, to na pewno bym to zrobiła. Jeżeli moje drugie dziecko nie będzie chciało spać w nocy – również to zrobię. Jeżeli moje koleżanki-brzuchatki zadzwonią za kilka miesięcy z pytaniem co robiłam, że Wiki spała w nocy, z czystym sumieniem odeślę je do SleepConcept.

Moja dobra rada?
To nie jest rozwiązanie dla osób, które myślą, że SleepConcept to jedna złota rada i następnego dnia dziecko prześpi całą noc. Potrzeba mobilizacji, samokontroli i chęci współpracy. Musisz wiedzieć, jaki masz cel i praca nad nim będzie ciężka przez kilka dni, ale potem będziesz dumna z siebie, ze swojego dziecka… no i wyspana:).

Resztę sprawdźcie tu: http://sleepconcept.pl/
Dobranoc

Magda MUM’S LIFE + Wiktoria (7 mc)
PAKIET CLASSIC
Wiki skończy niedługo 9 miesięcy. Do trzeciego miesiąca była śpiochem – przesypiała całe noce, koleżanki-matki mnie nienawidziły i wypowiadały to swoje „Jeszcze zobaczysz bla bla bla”. No i wykrakały. W czwartym miesiącu zaczęły się pobudki 2-3 razy w nocy. Nie było to jakoś szczególnie męczące, więc uznałam, że trzeba przeczekać, trochę podrośnie, to jej przejdzie. Ale! W okolicach połowy piątego miesiąca Wiki zaczęła się budzić milion razy w ciągu nocy. No może nie milion, ale średnio co 45 minut – 1 godzinę. Odczuliśmy to całkiem dosadnie… Szukałam powodu, przyczyny i rozwiązania. Rozmawiałam z lekarzem, ale w odpowiedzi usłyszałam tylko: „No tak to jest, jak się piersią karmi – niech ją pani na noc nakarmi dużą porcją mleka modyfikowanego albo kaszką.” Bzdura, jakich mało… Wpadliśmy na pomysł, że może spanie z nami w pokoju jej przeszkadza – może chrapiemy, mówimy przez sen i ją budzimy. Panna wywędrowała zatem do swojego pokoju. Spotkało się to z lamentem babć: „Ona taka malutka i ma sama spać?”, ale trudno! Przeprowadzka niewiele pomogła, ale Wiki została już u siebie – luksus posiadania własnej sypialni zwyciężył. Tak, tak – taka ze mnie wyrodna matka!

No i tak wstawałam 7, 8, 9 razy… Próbowałam oszukiwać butelką z wodą (nie pytajcie, po co – bo zupełnie nie wiem). Zmieniał mnie czasem mąż – kończyło się to jeszcze większym płaczem i w efekcie niewyspaniem nas obojga. Szukałam ratunku, aż koleżanka poleciła mi „konsultantki snu” SleepConcept. W pierwszym momencie byłam trochę sceptycznie nastawiona, mój mąż jeszcze bardziej, ale poczytałam, poszukałam opinii i napisałam do dziewczyn. Umówiłyśmy się na rozmowę przez Skype. Zobaczyłam dwie przesympatyczne dziewczyny, również mamy. Rozmawiałyśmy ponad godzinę – dziewczyny pytały dosłownie o wszystko. O pory drzemek, zabawy, nasze rytuały, posiłki Wiki, warunki panujące w jej pokoju itd. Wspólnymi siłami udało się i dziewczyny zebrały potrzebne informacje, obejrzały pokój Wiki i kazały czekać. Po kilku dniach dostałam bardzo obszerny Plan Działania. Kilkanaście stron tekstu, tabelek, harmonogramów, szczegółowo rozpisana dieta dla Wiki, zmiany które należy wprowadzić w jej pokoju oraz numer telefonu do kontaktu SMS z jedną z dziewczyn. Przebrnęłam przez to jednym tchem. Potem lekturę dostał mąż, żebyśmy oboje wiedzieli, o czym rozmawiamy. Nie wszystko się nam spodobało – rzeczy, które wypracowałam sobie przez te kilka miesięcy i wydawało mi się, że są dobrymi, nagle przestały takimi być. Ilość szczegółów, o które musiałam zadbać również trochę mnie przeraziły. No i ten plan dnia – okazało się, że nie jestem aż tak poukładana, jak mi się wydawało. Samokontroli też we mnie mniej niż potrzeba – dziewczyny pisały, sprawdzały, jak nam idzie, pytały i przyznam, że na początku średnio mi to odpowiadało. Czułam się trochę jak przed szefem – „spowiadałam się” smsami z pobudek i drzemek Wiki, z elementów dnia, z efektów wprowadzanych zmian. Jak mi coś nie wychodziło, to czułam frustrację – dlaczego mam się komuś tłumaczyć z tego, że moje dziecko robi aktualnie coś innego zamiast spać. Ale dziewczyny są świetnymi motywatorami, a ja potrzebowałam właśnie takiej kontroli. Na efekty nie musiałam czekać zbyt długo. Już po kilku dniach Wiki zaczęła budzić się coraz rzadziej. Zrozumiałam też co ją wybudza, co nie pozwala zasnąć i szybko to wyeliminowałam. Zmodyfikowałam też jej dietę. Dzięki dziewczynom udało nam się także pozbyć smoczka – Wiki nie była od niego uzależniona, używała go tylko do spania, ale dzięki temu będę miała jeden problem mniej do rozwiązania później.

Nie oczekiwałam radykalnej zmiany naszych nocy – nie wierzyłam, że nagle moje dziecko zacznie przesypiać całe noc, chociaż dziewczyny zapewniały, że i to jest możliwe. Póki co wystarcza mi fakt, że mała zasypia sama o 19.30 i budzi się w nocy 2 razy. No może nie jest to szczyt marzeń, ale nie byłam na tyle zmęczona i zdesperowana, aby zmobilizować się do konsekwentnego wprowadzenia wszystkich zmian – chociaż dziewczyny zapewniały, że jeżeli to zrobię to efektem będą przespane noce. Za jakiś czas zrobię drugie podejście – póki co Wiki ząbkuje i daję jej trochę luzu.

Cieszy mnie też ogromnie to, że nasze dni są przewidywalne – Wiki ma dwie drzemki o tych samych porach. Wiem zatem kiedy mogę zaplanować gości, spotkanie z koleżanką, wyjście do fryzjera itd., a nie ukrywajmy, że młodej mamie taka przewidywalność jest bardzo potrzebna. Dzięki temu mogę również wyjść na cały dzień i zostawić córkę z tatą, babcią – wiadomo, o której Wiki je i śpi, więc osoba, która z nią zostanie doskonale sobie poradzi. To, co dodatkowo mi się podoba to fakt, że dziewczyny ciągle o nas pamiętają – piszą, pytają czy wszystko toczy się zgodnie z planem. Miła jest taka troska.

Potrzebujecie podsumowania?
Jeżeli miałabym jeszcze raz napisać do dziewczyn, to na pewno bym to zrobiła. Jeżeli moje drugie dziecko nie będzie chciało spać w nocy – również to zrobię. Jeżeli moje koleżanki-brzuchatki zadzwonią za kilka miesięcy z pytaniem co robiłam, że Wiki spała w nocy, z czystym sumieniem odeślę je do SleepConcept.

Moja dobra rada?
To nie jest rozwiązanie dla osób, które myślą, że SleepConcept to jedna złota rada i następnego dnia dziecko prześpi całą noc. Potrzeba mobilizacji, samokontroli i chęci współpracy. Musisz wiedzieć, jaki masz cel i praca nad nim będzie ciężka przez kilka dni, ale potem będziesz dumna z siebie, ze swojego dziecka… no i wyspana:).

Resztę sprawdźcie tu: http://sleepconcept.pl/
Dobranoc

Marta + Wincent (11 mc)
PAKIET MINI
Chciałam bardzo oficjalnie, bardzo szczerze i z ogromną radością i wdzięcznością polecić i zarekomendować dziewczyny ze SleepConcept. Tak naprawdę to zdecydowanie firma powinna nazywać się BabyConcept, bo dziewczyny nie tylko robią porządek z nocami, ale z całym życiem i światem mamy i dziecka. SleepConcept odwróciło moje życie do góry nogami. Myślałam, że jeżeli mam 13-letnią córkę to Wincent, mój 11 miesięczny synek, będzie dla mnie banalnie prosty w obsłudze. Jakże się myliłam! Wszystko stało się trudne i ciężkie. Noce nieprzespane… Dziewczyny pomogły mi zrozumieć i zmienić wszystko: dietę, rytm dnia i oczywiście w rezultacie nocy. Nowy plan dnia od razu przypadł mi do gustu i praktykuje go po dzień dzisiejszy. O godzinie 19 nie ma dziecka w domu śpi sam w łóżeczku. W zapomnienie odeszło bujanie, kołysanie, śpiewanie, smoczki, hektolitry mleka wypijanego w nocy. Bijemy się jeszcze o ideał, czyli o całą przespaną noc. Jesteśmy już bardzo blisko, tylko tak naprawdę ja już jestem w raju: przejście z 200 pobudek na 2 jest boskie. Takie noce to istne SPA. A do tego uporządkowane życie, dieta, rytm dnia – wszytko. Jeżeli którakolwiek z mam ma jakikolwiek problem ze swoim maluszkiem, to nie czekajcie, dzwońcie po dziewczyny. One naprawdę czynią cuda! Ściskam najmocniej!
Angelika + Liliana (9 mc)
ABC SNU
Moja sytuacja była bardzo trudna! Córeczka wiecznie wisiała na piersi, usypiała tylko z piersią w buzi… drzemki trwały 30-40 min. Nie było mowy o pójściu spać wcześniej niż 22 :00, no i oczywiście z piersią w buzi. Noce okropne (oczywiście królewna spała z nami w łóżku…). Ciągle pobudki, żeby choć raz pociągnąć cyca i jakiś czas temu natknęłam się na panie z SleepConcept. Myślę, a co mi tam i tak już bardziej zmęczona chodzić nie mogę więc ryzyko podjęte, kontakt z paniami super i UWAGA z ręką na sercu po skorzystaniu z ich porad już pierwszego dnia był ogromny efekt … nie wierzyłam! Córka zaliczyła dwie drzemki – pierwsza 1,5h i druga 2h , zasnęła bez piersi praktycznie sama (chwilkę ją pobujałam za tyłeczek) i po wieczornej kąpieli o godzinie 20:00 spala jak aniołek! Przez chwilę myślałam, że to nie moje dziecko :). Trzeba być konsekwentnym w wprowadzanych zmianach i efekt jest magiczny . Teraz córka (9 miesięcy) zasypia bez piersi, drzemki przesypia w łóżeczku, noce też spędza w łóżeczku z 2 przerwami na karmienie :). Więc szczerze z całego serca polecam SleepConcept! Jeżeli pomogły nam (a życie z dzieckiem w kawalerce to spore wyzwanie ), to pomogą każdemu. Te kobitki naprawdę wiedzą, co robią i warto im zaufać.
Gosia i Krzysiek + Adaś (22 mc)
PAKIET CLASSIC
Pewnego ranka obudziliśmy się w innym świecie!!! Świecie po przespanej całej nocy, nieprzerwanej robieniem mleka, przytulaniem, uspokajaniem, bez obolałych boków :). Leżeliśmy nieruchomo, nie wierząc, że to się dzieje naprawdę
Było:
– zasypianie tylko z butlą mleka (zarówno na drzemkę, jak i na nocny sen), trzymanie za rączkę, przytulanie non stop
– nieregularne godziny zasypiania od 20 do 22
– od 2 do 4 pobudek nocnych i uspokojenie tylko butelką mleka
– butelka w podróży, spacerze, zakupach – wszędzie woziliśmy: butelki, termos z gorąca wodą i puszki z mlekiem/kaszą
– spanie z rodzicami w pokoju i często w łóżku – my na bokach materaca, Synek w poprzek
– bardzo słabe przyjmowanie pokarmów stałych
– częste marudzenie, niezadowolenie Adasia

Jest (tydzień po wprowadzaniu planu):
– sen w swoim pokoiku i w swoim łóżeczku
– sen nieprzerwany od 19 do 5:40 (czasami 1 pobudka ok 2, ale uspokaja się w ciągu 10/15 min)
– 0 butelek !!!! – Adaś pije mleko z kubeczka albo je kaszkę z miseczki
– Syneczek coraz więcej je stałych pokarmów
– usypianie trwa ok 10 min bez płaczu i mleka
– znowu czytamy książki…

Adaś po 2 tygodniach od rozpoczęcia Planu Działania został tydzień u babci. Babcia zachwycona, bo:
– spał w swoim łóżeczku
– sen nieprzerwany od 19 do 6 – w ogóle się nie budził
– bardzo ładnie wszystko zjadał, a nawet się domagał więcej kaszy albo kanapkę
– usypianie trwało ok 10 min bez płaczu
– drzemki są od 1,5 do 2 godzin

DZIĘKUJEMY

Ania + Basia (10 mc)
PAKIET CLASSIC
Trochę czasu zajęło mi skontaktowanie się ze SleepConcept. Ciągle wydawało mi się, że może jednak dam radę sama. Ale nie dałam, tylko byłam coraz bardziej sfrustrowana i niewyspana. Mam dwójkę dzieci: Kuba ma 2,5 roku i Basia 10 miesięcy. Usypianie Kuby jako niemowlaka przetrwałam bez większych problemów i choć bywały trudniejsze chwile, to jednak w porównaniu z tym, co było z Basią to była pestka. Basia do prawie 4 miesiąca życia spała w nocy 6-8 godzin bez budzenia się (karmiłam piersią). Na dodatek spała sama w łóżeczku, a ja mogłam wyjść z pokoju i mieć wieczór dla siebie. Jednak wtedy trudniejsze były dni, w czasie których drzemki nie były regularne, jedzenie też. Im bardziej regularny stawał się dzień, tym gorsze noce. Basia przestała spać w łóżeczku. Jak kładłam ją na wieczorny sen, ja musiałam położyć się razem z nią. Miało to swoje zalety, ale jednak brak możliwości spędzenia wieczoru z mężem czy nawet z samą sobą był uciążliwe. Dodatkowo Basia zaczęła budzić się co godzinę, a nawet co pół. Dawałam jej wtedy mleko z piersi i trochę przysypiała. Jednak po takiej nocy pełnej jedzenia bardzo słabo jadła w dzień. W ciągu dnia zasypiała co 2,5-3 godziny, ale też nie w łóżeczku tylko ze mną na łóżku albo w wózku. Kuba wtedy bawił się z opiekunką. Jednak każdy jego śmiech czy krzyk wybudzał Basię.

I wtedy pojawił się SleepConcept …

Dostaliśmy plan dnia, instrukcje i porady, ale przede wszystkim duże wsparcie nie tylko w kwestii snu Basi, ale też w kwestii trudnych momentów, które są nieuniknione, gdy kilka miesięcy siedzi się w domu z małym dzieckiem. Mogłam liczyć na ogromne zrozumienie i dobre słowo, czego naprawdę bardzo potrzebowałam. Było trudno, bo Basia okazała się bardzo krzykatym uparciuchem i do teraz bardzo rzadko usypiającym bez buntu. Ale kładę ją w łóżeczku i zasypia, a ja mogę zająć się Kubą, a potem obejrzeć film z mężem. Jeszcze trochę odsypiam tych kilka nieprzespanych miesięcy, ale teraz przynajmniej mam szansę :).

Mamuskowo INSTAMAMA + Michał (9 mc)
PAKIET CLASSIC
Minęły ponad 2 tygodnie od wprowadzenia w życie planu od SleepConcept. Dlatego podzielę się z Wami tym, co się zmienił. Pamiętacie, że Michał budził się czasem co godzinę 8 razy w ciągu nocy? Tak było od września. Dzięki dziewczynom ze SleepConcept, Michał ma zaplanowane całe swoje 24h na dobę. Wiem, że teraz je odpowiednie ilości jedzenia i wypija właściwą ilość mleka (karmię piersią + od niedawna mm na noc). Ma zaplanowane dwie drzemki w ciągu dnia (jedna krótka i jedna dłuższa) i o 19 już śpi, dzięki czemu mam caaały wieczór dla siebie! Dostałam od Was wiele wiadomości do szufladki, najbardziej obawiacie się nauki samodzielnego zasypiania. Ja też się bałam tego najbardziej. Pierwszy wieczór nie był przyjemny. Za to kolejne dni były coraz lepsze! Teraz zasypianie na drzemkę zajmuje mu 3-5 minut BEZ PŁACZU, a wieczorem 10-15minut. Czasem popłakuje, ale ja nigdy nie zostawiam go samego płaczącego. Śpi od 19:00 do 6-6:30 i w tym czasie budzi się tylko 3 razy na pierś! 3 pobudki w nocy to dla mnie to ogromny sukces. Teraz, gdy minie mu katar, przechodzę do następnego etapu, jakim będzie zaprzestanie karmienia piersią w nocy po to, aby Michał przesypiał je całe. Tak więc dziewczyny! Jeśli Wasze maluszki mają problemy ze snem nie zastanawiacie się dłużej, tylko piszcie do SleepConcept. Dziewczyny Was wysłuchają, wypytają jak wygląda cały dzień, co i jak często dziecko je, kiedy ma drzemki, jak długie itd. Po czym stworzą dla Was plan uszyty na miarę.
Marta + Olek (12 mc)
PAKIET CLASSIC
Hhmmmm, zastanawiałam się chyba z 2 tygodnie nad tym czy zaryzykować … byłam już tak zmęczona tym usypianiem i nocnymi karmieniami mojego rocznego Olesława, że w końcu myślę niech się dzieje, co chce a nóż widelec się coś zmieni… Aaa i powiem, że stresowałam się okropnie przed spotkaniem i rozpoczęciem „Planu na Miarę, ale to wszystko okazało się rewelacją i czystą przyjemnością. Dziewczyny to czarodziejki ich plan i wsparcie codzienne są strzałem w 10. Nie dość, że od PIERWSZEGO dnia wdrożenia planu Olek nie jadł w nocy, to i zaczął sam spać. Oczywiście, żeby już nie było tak słodko były chwile buntu i czasem też się zdarzają, ale to co było, a jest to różnica 180 stopni! Więc, jeśli ktoś z Was się zastanawia to polecam z czystym sumieniem. Nie ma o czym myśleć, tylko zgłoście się do dziewczyn, ich pomoc dodała mi siły i dalszej motywacji! Teraz My jak i Olesław jesteśmy wyspani zadowoleni, aaa i najedzeni! W dzień, a nie w nocy :)). Dziękujemy bardzo bardzooooooo!!!!
Ewa + Jurek (9 mc)
PAKIET CLASSIC
Gdy urodził się Jurek jeszcze na oddziale położniczym polecono karmić mi synka co 2 godziny przez całą dobę. Maluszkowi chyba weszło to w krew, bo do 10 miesiąca życia kontynuował częste nocne pobudki. Oprócz nieprzespanych nocy z czasem doszły trudności z zasypianiem na drzemkach.  Próbowaliśmy wszystkiego: magicznych poduszeczek, kocyków, przytulanek, białego szumu, mleka modyfikowanego na noc. Winę najpierw upatrywaliśmy w kolkach, potem czekaliśmy na moment, gdy Jurek zacznie jeść stałe pokarmy. Czas mijał, a Jurek nie spał. Postanowiłam poprosić o pomoc SleepConcept. Pomogło ???? Jurek po 2 tygodniach od wprowadzenia planu działania zaczął przesypiać całe noce, od 19 do 6-7 rano. W ciągu dnia drzemki i zasypianie również się unormowały. Tym którzy marzą o przespanej nocy serdecznie polecam skorzystanie z pomocy. My jesteśmy zachwyceni efektami.
Ania + Zosia (12 mc)
PAKIET MINI
Nasza sytuacja przed zgłoszeniem do SleepConcept była nietypowa, bo Zosia nie tylko miała problem ze snem, ale przede wszystkim z jedzeniem – spadła nam z siatki centylowej, mimo starań naszych, żeby jadła więcej i przybierała na wadze. Dziś jest ostatni, 3 dzień wsparcia. Cieszę się, że zdecydowałam się na kontakt ze SleepConcept i skorzystanie z pomocy. Żałuje tylko, że nie zrobiłam tego wcześniej. Pomimo, że to tylko 3 dni, to spora zmiana. Zosia je posiłki z przyjemnością, sama otwiera buziaka, co się wcześniej nie zdarzało. I wreszcie po 12 miesiącach śpi w swoim łóżeczku. Dziękuję.
–> Po miesiącu Pani Ania napisała nam, że waga Zosi skoczyła do góry, a dziewczynka podskoczyła do 10 centyla na siatce dla swojego wieku.